Poezja
2008
----------------------------------------------------------------------------------
Kochana
Zawsze lubiłaś bażanty
a ja
skowronki
Zawsze chodziłaś ulicą
a ja
chodnikiem
Zawsze jadłaś widelcem
ja
wolałem łyżkę
Na niebie widziałaś gwiazdy
ja
tylko chmury
Bo Ty żyłaś z sercem
a ja
z rozsądkiem
Teraz serca już nie mam
choć wiem że
umiałbym żyć
Kochany
Dzisiaj lubisz bażanty
Dzisiaj chodzisz ulicą
Dzisiaj jadasz widelcem
i…
Nocą gwiazdy liczysz
Dzisiaj oddaję Ci serce
bo dusi się
w mojej piersi
Dzisiaj skowronek wystarczy
----------------------------------------------------------------------------------
Kochany
Ni jedna łza
nie zmoczyła ziemi
Ni jeden gest rozpaczy
Położyłam białą różę
na Twoim grobie
Zostawiłam na trawie
dziury po obcasach
Już nigdy nie wrócę
I nigdy już
nie wypowiem słowa
Kochana
Nie chciałem łez – nie płakałaś
Nie chciałem rozpaczy – nie klękałaś
Nie chciałem wieńca – nie przyniosłaś
Ubrałaś to co lubiłem
więc w śladach po butach
zatapiam palce
----------------------------------------------------------------------------------
Kochana
Czekałem
Dzwonka
Gestu
Słowa
Kiedy minęła złość
zaczynałem rozumieć
I wtedy
zobaczyłem Ciebie
przed bramą
Kochany
Nie mogłam
Nie chciałam
Ja też czekałam
A potem
odwagi nabrałam
i…
Warto było
zobaczyć
uśmiech zaskoczenia
w Twoich dużych oczach
----------------------------------------------------------------------------------
Kochany
Czarne chmury
Pada deszcz
A ja chciałam
rozpalić dziś ogień
w słońcach Twoich oczu
Kochana
Spójrz w lustro
Twoje promienie
odbijają się od szkła
i rozpalają
pochodnie moich rzęs
----------------------------------------------------------------------------------
Kochany
Bo głupia jestem?
Bo nadwrażliwa?
Bo się czepiam szczegółów
i przesadzam?
Może nie umiem
spojrzeć na Ciebie
z dystansem
lecz
czuję prawdziwie
Całą sobą
Kochana.
Bo nadwrażliwa jesteś
ale nie głupia
Bo sercem czujesz
I ja czuje sercem
Bo ze spokojem
ramiona otwierasz
A ja jak dzikus
za wiatrem gonię
Bo każdy szczegół
w opuszki zbierasz
Ja dłonie otwieram szeroko
To dobrze
Wiesz?
Kochany.
Nie pamiętasz
i nie myślisz
zapewne
Fikcja w słowach
Nie wierzę
Nie tkwij przy mnie na siłę
Niechciana obietnica
nie warta jest życia
Kochana
Pamiętam
Wspominam
Nie zaprzeczę
że nie czuję
Obietnicę wieczną dałem
Gdy odejdę
stracę honor
Gdy zostanę
przegram Ciebie
znienawidzę siebie
Mniejsze zło
* * *
Wstydu nie nauczona
Chełpi się
Bezwstydem swojego uśmiechu
No nie patrz tak
----------------------------------------------------------------------------------
* * *
- Mamusiu, dlaczego ta lalka ma sztywne włosy
- Bo są sztuczne, kochanie
- Mamusiu, dlaczego ona nie mruga oczami
- Bo nie są prawdziwe, kochanie
- Mamusiu, dlaczego ta lalka nie mówi
- Bo nie jest żywą istotą
- Więc mamusiu, dlaczego ona ma dwie rączki
a ja tylko jedną
----------------------------------------------------------------------------------
* * *
Zdejmij maskę
bo ci nie do twarzy
Otwórz oczy
bo stracisz wzrok
Zaostrz paznokcie
bo cię okaleczą
I zdejmij buty
bo tylko boso
można dojść do celu
----------------------------------------------------------------------------------